Kolejny dzień. Kolejne promienie słońca wpadające do mojego pokoju. Kolejna pobudka. Otwierałem powoli oczy. Przetarłem je, po czym podniosłem się lekko i oparłem na łokciach. Kolejny słoneczny dzień, który daje mi nadzieję na przyszłość. Tak. Dzisiaj wielki dzień. Finał UEFA Euro 2012. Czy jestem pewny wygranej? Tak, zdecydowanie, jestem jak najbardziej pozytywnej myśli. Usiadłem na brzegu mojego jakże wygodnego łóżka. Przeciągnąłem się, ubrałem klapki i wstałem, po czym porobiłem trochę ćwiczeń. Zszedłem na dół, zrobiłem sobie gofry i usiadłem na kanapie przeglądając zdjecia z rodziną. Tak bardzo za nimi tęsknię. Po chwili coś zawibrowało na stole. To był mój telefon. Na ekranie pojawiło się zdjęcie mojego najlepszego przyjaciela - Gerarda Pique.
-Chłopie gdzie ty jesteś trening się już zaczął!
Spojrzałem na zegarek. "O cholera" pomyślałem i bez słowa się rozłączyłem. Ubrałem jakieś stare rozciagnięte dresy i szarą bluzkę po czym wybiegłem z domu po drodze wiążąc moje czarne trampki.
Jestem Cesc Fabregas, a tu zaczyna się moja nędzna historia.
___________________
I jak? :D Przepraszam, nie wiem czy dobrze wyszło czy nie xd Jeśli macie jakieś wątpliowości lub problemy piszcie w komentarzu, postaram się to poprawić :) Liczę na szczere opinie! :)
Ouuu, ouuu, Cescyyyy :'D będę czytać, na pewno :DD
OdpowiedzUsuńCiekawie <3
OdpowiedzUsuńKUŹWA MAĆ ! MVHAHHAHA , JAKIE BOSKIE < 3333
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA WIĘCEJ ! < 33333333333333333333333333333333333333333333